Życie to gra komputerowa? Jak podejść do własnego losu z perspektywy gracza
Gry komputerowe – od kałamarza do wirtualnej rzeczywistości
Kochani, sama pochodzę z pokolenia, które zaczynało edukację z kałamarzem, atramentem i pierwszymi telewizorami, które pojawiały się w naszych domach. Dobranockowej Balbinie i Ptysiowi... daleko było do kolorowych, filmów ze Smerfami czy Bobem Budowniczym. Daleko, ale i te się pojawiły, już w świecie moich dzieci.
Kiedy gry komputerowe pojawiały się, wzbudzały ciekawość, ale i niepokój – wiadomo było, że pojawiło się kolejne uzależnienie. W tej chwili gry komputerowe są w natarciu, otaczają nas z każdej strony. Można powiedzieć, że trudno znaleźć osobę, która nie grała w grę komputerową. Ja nie mam z tym problemu, bo jestem taką osobą! Nigdy nie grałam w grę komputerową. Mało tego, nie mam tego w planach, przynajmniej na najbliższe 5 czy 10 lat. Ale nie znaczy to, że jestem jakimś zagorzałym przeciwnikiem! Co to, to nie! Wręcz przeciwnie, uważam, że gry komputerowe mają wiele pozytywnych aspektów i funkcji edukacyjnych, z których warto korzystać. Są bardzo rozwojowe, inspirujące, kreatywne. No i nie zapominajmy, że jest to spory przemysł, czyli możliwość zarabiania dla wielu. A poza tym... to nasza wirtualna teraźniejszość i przyszłość.
Pewnie zadajecie sobie pytanie: skoro mam taki pozytywny stosunek do gier komputerowych, dlaczego w nie nie gram? Nie grałam, nie gram. Czasami też zadawałam sobie to pytanie, ale rzadko. Nawet to nie jest temat, który mnie w ogóle zajmuje. To, że coś jest pożyteczne, pozytywne, dobre, wcale nie znaczy, że musi ze mną rezonować. Gry komputerowe ze mną nie rezonują. Zresztą nie tylko gry komputerowe! Gry planszowe, karciane – wszelkiego rodzaju gry specjalnie mnie nie wciągają. Zwyczajnie szybko się nudzę i tyle.
Natomiast ten wpis chciałam poświęcić grom komputerowym, ponieważ mimo tego, że na pewno wielu jest takich, którzy też w nie nie grają (a nawet znajdą się przeciwnicy gier komputerowych, którzy przyklasną mi w proteście), to ja nie uważam, żeby wstrzymywanie postępu miało jakąś rację bytu. Czy tego chcemy, czy nie, on i tak nastąpi prędzej czy później. Jest bez znaczenia, czy będziemy protestować, czy nie. Nie protestuję broń Boże przeciwko grom komputerowym, ale nie powiem też, że jestem ich zagorzałą zwolenniczką.
Uważam, że gry komputerowe są częścią naszej egzystencji, naszego życia, naszej cywilizacji technologicznej. I to, czy będziemy przeciwko nim protestować, czy je wspierać, jest bez specjalnego znaczenia. To jest tak, jak nasze oddychanie – będziemy oddychać, czy tego chcemy, czy nie (no chyba że chcemy wyginąć). Nasza cywilizacja rozwija się i jest to nieodłączny element jej rozwoju.
Życie jako gra: podobieństwa i kluczowe różnice
Dlaczego tak uważam? Wydaje mi się, że gry komputerowe są tylko i wyłącznie przeniesieniem, artykulacją, projekcją tego, co dzieje się w nas samych. Na pewno nie tylko ja mam takie odczucie, że każdy z nas bierze udział w jednej, przynajmniej jednej, grze komputerowej. To jest nasze życie! Czasami od dawna zdawało mi się, że jestem obserwatorem i uczestnikiem jednocześnie.
Kiedy tak sobie o tym pomyślę, widzę, że przesuwając minione kadry (tych przyszłych nie widać, ale nie ma co się oszukiwać!), tak samo jak w grze komputerowej masz całą masę możliwości wyboru, różnych opcji. W zależności od zasobności portfela, pomysłowości, możesz wybierać, dopasowywać różnego rodzaju części. Tak samo i w życiu. Kiedy usadowię się wygodnie w fotelu i na moim projektorze przesuwam minione kadry (przecież też w grze komputerowej możesz prześledzić swoje poczynania i ocenić wyniki), tak samo i w życiu możesz usiąść i przesunąć minione kadry, i zobaczyć, co wybrałeś/aś, dlaczego wybrałeś/aś, czy była inna opcja, może warto byłoby inaczej?
Tutaj mamy tylko taką różnicę, że w tej naszej życiowej grze, nie ma takiej opcji, że można zacząć od początku. Tu się nie da! Tu się nie da zacząć od początku, tu się nie da zacząć nowej gry, bo to jest nowe życie – jedno życie, jedna gra. To jest rewelacyjne!
Praktyczne wskazówki, jak grać w życie mądrze
Dlaczego to jest rewelacyjne? To jest bardzo, ale to bardzo proste! Kiedy już sobie to uświadomisz, możesz z pełną odpowiedzialnością dokonywać wyborów i ponosić konsekwencje. Kiedy już dotarłeś/aś do tej wiedzy, to ta gra w życie zaczyna nabierać zupełnie innego koloru. Jakiego? A to zależy tylko od ciebie!
Bo tak jak siadasz do gry komputerowej, klikając myszką, przesuwając różnego rodzaju elementy, dokonując określonych wyborów w zależności od dnia, nastroju, swojej wiedzy, tak samo i w życiu. Jeżeli dokonujesz wyborów na podstawie tylko i wyłącznie emocji, no to możesz się domyślać, jakie będą konsekwencje. To już zależy od tego, jakie są twoje emocje. Tutaj też jest wiele, ale to wiele składników. Z reguły ci, którzy mają dużą świadomość, dużą wiedzę w zakresie gier komputerowych, też ciekawie grają w swoją życiową grę. Kochani, życzę wam fajnej gry dzisiaj! Niech ta dzisiejsza sekwencja będzie intrygująca, wciągająca i pełna miłych, ale to miłych wrażeń!
Jak to zrobić? Oczywiście wskazówek można znaleźć wiele. Zadbaj o to, o tamto, aby ta gra była ciekawa. W zależności od tego, czego potrzebujesz, tak samo jak w każdej grze, musisz ustalić swoje cele i priorytety.
💪Ustal cele, które z tobą rezonują. Pamiętaj, te wszystkie cele, te wszystkie wskazówki muszą rezonować z tobą! Jeżeli coś nie jest dla ciebie, nie jest odpowiednie, nie wzbudza w tobie pozytywnych wibracji i emocji – odpuść sobie. Nie kopiuj, nie naśladuj, nie powielaj, bo będzie to o kant wiadomo czego rozbić – niewiele z tego wyjdzie. To zawsze, ale to zawsze ty będziesz wypijać to piwo, które zostało naważone, a nie ten doradca, który wskazał ci takie możliwości. To ty wybierasz je z całego wachlarza możliwości, jakie świat ci podsuwa!
Nie protestuj! Twoja gra jest jedyna w swoim rodzaju
Już widzę i słyszę tych protestujących, którzy powiedzą, że życie ma niewiele wspólnego z grą komputerową, co za durne porównanie! Przecież w życiu nie ma tak jak w grze komputerowej, że są określone zasady i jest określony cel.
To dokładnie tak jest w naszym życiu! Przypomnij sobie, kiedy byłeś/aś dzieckiem, takim w wieku przedszkolnym – 3-4 latka. Dzieci z reguły wtedy chcą kimś być, określają już wówczas swój cel. Przyszliśmy na ten świat już na autopilocie, mamy wpisane w genotyp, mamy już jakieś określone cele i kierunki. Co prawda, nie mamy dostępu do tego źródła, ale to jest coś, do czego niektórym udaje się dotrzeć. Być może dożyjemy już takich czasów wkrótce, że będziemy mieli dostęp do tych źródłowych zapisów, ale póki co kierujemy się tak zwaną intuicją.
Zobacz, jak wiele z tych dziecięcych projekcji realizujemy w swoim życiu! Wystarczy wejrzeć w siebie, nie w jakieś tam urojone, cudze, czyjeś, tylko we własne opowieści o tym, kim chcesz być, co będziesz robić. Przypomnij sobie plac zabaw dziecięcych jak najdawniejszych. Może na początku będzie to trudne, żeby sobie przypomnieć, ale trening czyni mistrza! Im częściej będziesz wracać do tamtych momentów, tym więcej zaczniesz sobie przypominać, tym więcej zostanie ci odsłonięte. Wówczas, nawet jeżeli nie potrafiłeś/aś niektórych rzeczy nazwać, nie znałeś/aś pojęć, to intuicyjnie określałeś/aś, czego chcesz. A potem na każdym etapie swojego życia realizowałeś/aś ten projekt, korygowałeś/aś to, dodawałeś/aś nowe elementy w miarę poznawania świata, czyli wznoszenia się na wyższy level. Otrzymywałeś/aś czasami nagrody, odznaki od życia, z których korzystałeś/aś lub odrzucałeś/aś je, uznając za niewartościowe. Po czym czasami życie sprowadzało cię do tego samego punktu i te, co były odrzucone, były wykorzystywane jako zbawienne.
Powiedz mi, czym to się różni od gry komputerowej? Gry komputerowe powstały właśnie jako inspiracja naszej życiowej gry! To jest nic innego jak odwzorowanie wielu, wielu, bardzo wielu żyć – milionów, miliardów. Nie protestuj więc przeciwko temu, co i tak się dzieje! Mówisz: „nie chcę brać w tym udziału,”, ale i tak żyjesz, prowadzisz swoją jedyną, niepowtarzalną grę.
Wszyscy znamy jej zakończenie – dla wszystkich będzie ono takie samo. Ale każda gra jest inna. Życzę, aby twoja była najpiękniejsza! Dokładnie taka, jakiej chcesz, jaką sobie wymarzysz i jaką sobie ułożysz.
Praktyczne porady od Ireny Więcek
✅Świadomie wybieraj. Traktuj swoje życie jako grę, w której ty jesteś głównym graczem. Każdy wybór ma konsekwencje, więc dokonuj ich świadomie.
✅Wizualizuj i przypominaj sobie dziecięce marzenia. Wróć do swoich dziecięcych pragnień i celów. Często tam tkwi klucz do naszej życiowej misji.
✅Słuchaj intuicji. Jeśli coś nie rezonuje z tobą, odpuść. To twoja wewnętrzna gra, więc graj według swoich zasad.
✅Ustal jasne cele. Jak w każdej grze, precyzyjne cele pomagają w nawigacji i motywacji. Upewnij się, że są one zgodne z twoimi wartościami.
✅Wykorzystuj doświadczenia. Każde doświadczenie, nagroda czy porażka, to "level-up" lub nowa "misja". Ucz się z nich i koryguj swoją strategię.
✅Bądź elastyczny/a. Świat się zmienia, ty się zmieniasz. Dostosowuj swoje cele i strategie, ale pozostań wierny/a swojej esencji.
Powodzenia
Irena Więcek - pisarka z Obłuża
🔔
Marzenia się nie spełniają!! Marzenia SIĘ spełnia!!
Pisarka z Obłuża debiutuje 🕮 "Zamieszanie" (z cyklu Wrzosowe Wzgórze)
💥 Kup Zamieszanie i poznaj historię zdrady:
Link do zakupu: https://amzn.eu/d/07QjUdk


Komentarze
Prześlij komentarz