Moje obowiązki, czyli rozmowa z Prokrastynacją
Prokrastynacja i Obowiązki: Czas na porządki w twoim mieszkaniu
Od jakiegoś czasu chodzi za mną myśl o moich obowiązkach. Punktem wyjścia jest prokrastynacja, którą wielu z nas uważa za wygodne wyjaśnienie nierobienia czegoś tu i teraz. Oduczyliśmy się fajnych, starych słów, a nauczyliśmy nowych, które mają nas uwalniać od odpowiedzialności. Pamiętacie, jak kiedyś popularne było "myśl pozytywnie"? "Jesteś pozytywna", "rzucenie pozytywnością" miało zwalniać nas z obowiązku bycia po prostu życzliwym. Byliśmy pozytywni, bo myśleliśmy pozytywnie.
Dziś prokrastynacja też zrobiła się bardzo modna. Wszyscy wiedzą, co to znaczy, i to nas zwalnia od robienia czegokolwiek. Problem w tym, że prokrastynacja jest jak choroba, a na chorobę jest lekarstwo, jest szczepionka. A nawet jeśli nie ma na taką dolegliwość gotowego rozwiązania, zawsze staramy się jakoś domowymi sposobami ją zaleczyć. Domowe sposoby są często bardzo proste, ale my odsuwamy je na dalszy plan, bo oczywiście szukamy czegoś wyszukanego, ekskluzywnego, spektakularnego, nietypowego.
Moja misja to dbałość o wnętrze
Tymczasem sprawa jest prosta: masz coś do zrobienia, to po prostu to zrób. Wypełnij swój obowiązek. I tutaj przechodzimy do punktu dalszego, czyli moje obowiązki.
Niektórym wydaje się, że osiągnąwszy określony status finansowy, obojętnie ile to będzie pieniędzy na koncie czy "dudków w skarpecie", już nic nie muszą. Inni z kolei przechodzą na emeryturę i myślą: "Już nic nie muszę. Mam ten wiek, że jestem zwolniony/a. Mogę leżeć do góry brzuchem, mogę mówić, co mi się podoba, bo jestem stary/a i mogę wszystko. Nic nie muszę".
Nieprawda. Masz obowiązki. Tak, ty i ja mamy obowiązki. Wobec siebie przede wszystkim. Wyobraź sobie, że nie jesteś tylko i wyłącznie workiem kości, mięsa i płynów. Jesteś czymś więcej. Jesteś mieszkaniem dla wspaniałej istoty, która jest tutaj gościem. A twoim zafajdanym obowiązkiem jest zadbać o to mieszkanie.
Wyobraź sobie, że wynajmujesz mieszkanie, a najemca przedstawia ci twoje prawa i obowiązki. Masz prawo do tego i do tego, ale masz obowiązek dbać o to i o tamto. Co się dzieje, kiedy nie wykonujesz swoich obowiązków? Ponosisz konsekwencje. I dokładnie tak samo dzieje się w życiu.
Każdy z nas, obojętnie, jaki ma kolor skóry, jakiego jest wyznania czy kim jest, ponosi konsekwencje. A ty powiesz: "Ale tam, nie jestem wierzący, nie wierzę w takie bzdety". Oczywiście, nie musisz, ale to i tak się dzieje, bo rozliczenie nastąpi. A twoim obowiązkiem jest dbałość o to mieszkanie, w którym się znalazłeś. Po prostu masz o nie dbać i tyle. A jeśli nie, zostaniesz z tego rozliczony.
Od wykrętów do odpowiedzialności: O moich obowiązkach
Katolik czy inny wyznawca powie: "Ojej, no już bez przesady, chodzę do spowiedzi, zostanę rozgrzeszony". Ale to nie jest kwestia rozgrzeszenia, to jest kwestia rozliczenia. A ono nastąpi na koniec – na koniec umowy o wynajem.
Ani ty, ani ja nie wiemy, na ile lat wynajęliśmy to mieszkanie. Może to być 20, 50, 80 lat. Najważniejsze twoje zadanie i twój obowiązek to dbałość o to wnętrze. To jest twój cel, twoja misja, twoja droga. To nie jest kwestia tego, że ktoś przyjdzie, pogłaszcze cię po główce i powie: "Okej, jest w porządku, nic się nie stało i tak możesz dalej żyć w tym swoim zafajdanym świecie".
Jeżeli niczego nie robisz, to pamiętaj, że masz obowiązek – rozejrzeć się i zobaczyć, co możesz zrobić, aby twój gość, twoje mieszkanie, było piękne, zadbane, zdrowe, uśmiechnięte, spełnione.
Nie wiem, co ty masz zrobić. Wiem, co ja mam zrobić. Nie będę udzielać ci rad, mogę tylko skierować twoje spojrzenie na elementy, którym warto się przyjrzeć. Może na moim przykładzie, na moich podpowiedziach, na moich wskazówkach, cokolwiek będzie ci pomocne. Ale to nie jest kopia, to nie jest "kopiuj-wklej". Każdy z nas ma inne rzeczy do wykonania, ma do zastosowania inną miotłę do sprzątania, inne ściereczki. Wszystko jest inne.
Nie powielaj cudzych wzorców, czerp z nich, korzystaj, inspiruj się, ale nie powielaj. Bo to, co jest dobre dla mnie, niekoniecznie musi być dobre dla ciebie. Być może twoje mieszkanie wymaga innych zabiegów dekorujących, dbałości. Być może twój gość potrzebuje innych wrażeń do pełni szczęścia, zadowolenia, spełnienia. Ale to twój obowiązek, aby o to zadbać, bo pamiętaj – nie jesteś tylko workiem mięsa, jesteś czymś więcej.
Lista 5 kroków do uporządkowania "mieszkania" - pokonania prokrastynacji i obowiązków:
1. Chwytaj za miotłę, nawet jeśli nie masz siły. Nie czekaj na spektakularny moment, kiedy poczujesz przypływ mocy. Zacznij od jednej rzeczy, nawet najmniejszej. Odgarnij kurz z parapetu, umyj jeden kubek, zrób jedno powtórzenie. Ważniejszy jest start niż meta. Pamiętaj, wielki bałagan sprząta się małymi ruchami, a nie heroicznym zrywem.
2. Pogadaj ze swoim gościem. Zadaj sobie pytanie: „Czego ty potrzebujesz, moja duszo, moje ciało? Co sprawi, że poczujesz się lepiej, lżej, radośniej?”. Może to jest chwila ciszy, spacer w lesie, a może po prostu zdrowy posiłek zamiast śmieciowego jedzenia? Słuchaj uważnie, bo twój gość doskonale wie, co jest mu potrzebne.
3. Wyrzuć to, co cię obciąża. Nie trzymaj w mieszkaniu starych, zakurzonych gratów, które zabierają przestrzeń i powietrze. To mogą być stare żale, poczucie winy, nieprzyjemne myśli. Zrób porządek, wyrzuć śmieci emocjonalne. Dzięki temu znajdzie się miejsce na nowe, piękniejsze rzeczy i wrażenia.
4. Udekoruj przestrzeń, czyli spraw sobie małą przyjemność. Obowiązki nie muszą być katorgą. Zrób coś, co upiększy twoje wnętrze i rozjaśni duszę. Zapal świecę, posłuchaj ulubionej muzyki, popatrz przez okno na zachód słońca. To nie jest nagroda za zrobienie czegoś, to jest część dbałości o siebie, która daje siłę do dalszego działania.
5. Pamiętaj, że masz czas. Jesteś na swojej misji. Nie wiesz, ile potrwa umowa, ale wiesz, że czas leci. Zamiast marnować go na bezczynność i narzekanie, traktuj każdą chwilę jako kolejną okazję do dbania o to, co najważniejsze. To twoje życie, twoje mieszkanie, twoje zadanie. Nikt nie zrobi tego za ciebie.
Dbałość o wnętrze jako obowiązek i misja
W życiu każdy z nas ma obowiązki, które często maskujemy modnymi słowami, takimi jak prokrastynacja. Pora jednak zdjąć tę maskę i spojrzeć w głąb siebie. Nie jesteśmy tylko workiem mięsa, lecz mieszkaniem dla wspaniałego gościa, naszej duszy. Naszym podstawowym, niezbywalnym obowiązkiem jest dbałość o to mieszkanie – o nasze ciało, umysł i emocje. To nie jest kwestia wiary czy rozgrzeszenia, lecz prostej odpowiedzialności i konsekwencji, które nas dotkną, jeśli zaniechamy tego zadania.
Prawdziwym lekarstwem na prokrastynację nie są wyrafinowane teorie, lecz proste, codzienne działania. Chwytanie za „miotłę” i robienie małych kroków, wsłuchiwanie się w potrzeby swojego wnętrza i odpuszczanie tego, co nam nie służy. To osobista misja, która wymaga zaangażowania i świadomego wyboru, aby nie powielać cudzych wzorców, ale znaleźć własny, unikalny sposób na pielęgnowanie siebie. Pamiętaj, to twój gość, twoje mieszkanie i twoja umowa. Dbaj o nie, bo jesteś czymś więcej.
🔔
Marzenia się nie spełniają!! Marzenia SIĘ spełnia!!
Pisarka z Obłuża debiutuje 🕮 "Zamieszanie" (z cyklu Wrzosowe Wzgórze)
💥 Kup Zamieszanie i poznaj historię zdrady:
Link do zakupu: https://amzn.eu/d/07QjUdk


Komentarze
Prześlij komentarz